Była sobie raz wyspa, ani duża, ani mała,
taka zwyczajna wyspa.
Pewnego dnia statek z mieszkańcami kontynentu
przypływa do wyspy, i odtąd jedyne, czego pragną wyspiarze,
to być takimi, jak przybysze.
Rusza zatem budowa mostu: mostu tak ogromnego, że aby go zbudowaćpotrzeba wszystkich kamieni z gór, wszystkich drzew z lasów,
całego piasku z plaż…
Co pozostanie na końcu?
Książka opowiada o wielkim przedsięwzięciu – przedsięwzięciu, które zjednoczyło mieszkańców pewnej wyspy. Kiedy zaczyna się budowa mostu, nikt nie zdaje sobie sprawy z szaleństwa projektu: inżynierowie dokonują obliczeń, a ludność łączy wysiłki wokół tego zbiorowego snu.
Dopiero później odkryjemy, jak niektóre obliczenia były błędne.
I jakich nieprzewidzianych rzeczy nikt nie obliczył.
Zapraszamy do odkrycia tego, co pozostanie na końcu.
„Wyspa” mówi o dniach, w których żyjemy. O tożsamości, marzeniach i oczekiwaniach. Może trochę o Polsce i Polakach, celach, które nas poruszają, a także o tym, czy wiemy, czego chcemy.”