Z jednej strony… Z drugiej strony… Może, a może raczej nie.
Królik Bob zastanawia się, co może znajdować się po drugiej stronie drzewa. Kiedyś prawie tam był, ale zjawił się jakiś pies i musiał uciekać. Wciąż pociąga go myśl o tej drugiej stronie, ale nie jest pewien, czy tam pójdzie. A zresztą może aż tak bardzo nie chce tam pójść? Mógłby zadowolić się opowieścią Hilberta, ale tak do końca wcale nie jest pewne, czy ten wie, o czym mówi.
Książki obrazkowe Bárðura Oskarssona są proste i dowcipne, choć nie udzielają prostych i jednoznacznych odpowiedzi na pytania, do których postawienia prowokują. Ich bohaterowie zmagają się z egzystencjalnymi, moralnymi i poznawczymi niepewnościami. Abstrakcyjny i pełen absurdu humor łączy się tutaj z wielką wrażliwością.
Drzewo nie jest pod tym względem wyjątkiem. To z przytupem opowiedziana historia między innymi o wysiłku, jaki wkładamy w zrozumienie świata i innych.
Oskarsson operuje minimalistycznym stylem. Duże, prawie monochromatyczne powierzchnie pozwalają mu wydobyć to, co niekoniecznie wypowiedziane oraz narysowane, podkreślić niuanse i zachować zarazem ciszę, spokój.